Pchły u psa – niby mały, ale jednak groźny problem
Nasze domowe czworonogi narażone są w znacznie większym stopniu na inwazję różnego rodzaju pasożytów. Niektóre z nich bytują na psiej skórze, a inne wewnątrz organizmu. Wszystkie jednak mogą być groźne i nieść ryzyko dla zdrowia i życia zwierząt. Podobnie jest w przypadku pcheł – choć często traktuje się je z przymrużeniem oka, to jednak mogą one przyczynić się do sporych problemów.
Co to są pchły i jak wyglądają?
Pchły u psa to norma – być może tak – zapewne trudno będzie znaleźć psa lub kota, który choć raz nie przyniósł pcheł do domu. Z tego przywileju zwolnione są najczęściej tylko te osobniki, które przebywają prawie wyłącznie na rękach właściciela, choć i one mogą przypadkiem złapać pchłę przy okazji spaceru po trawie. Wtedy wystarczy, że jedna samica złoży jaja, a za chwilę pojawi się cała kolonia. Pchły to bezskrzydłe owady i pasożyty zewnętrzne ptaków i ssaków, czyli tzw. ektopasożyty. Oznacza to, że potrzebują żywiciela, aby móc żyć i się rozmnażać. Dlatego też anatomicznie zostały wyposażone w narządy gębowe typu kłująco-ssącego, co umożliwia im ugryzienie oraz wysysanie krwi ze zwierzęcia – wciągu doby mogą wypić jej 20 razy więcej, niż same ważą. Na świecie istnieją od 60 milionów lat, a ilość ich różnych gatunków wynosi koło 2 000. Nasze psy najczęściej zasiedlają tzw. pchły kocie.
Jak wyglądają pchły? Osiągają wielkość od 1 mm to nawet 10 mm. Posiadają ciało bocznie spłaszczone i bardzo silnie rozwinięte odnóża, które umożliwiają im wykonywanie skoków nawet na odległość 50 cm – dzięki temu znacznie łatwiej znaleźć im nowego żywiciela. Natomiast gdy już się na nim znajdą, to po nim chodzą. Ich ciało pokryte jest twardym oskórkiem i mają ciemne ubarwienie. Pchły u psa rozmnażają się już w zazwyczaj po upłynięciu pierwszej doby. Jedna pchła może znieść od 600 do nawet 2 000 jaj w ciągu swojego życia. Ze złożonych jaj wykluwają się larwy, które rozwijają się w dorosłe osobniki w kokonach. Idealna do ich rozwoju temperatura to od 20 – 30 stopni Celsjusza, nic więc dziwnego, że nasze domowe warunki są dla nich wprost idealne.
Czy pchły mogą być niebezpieczne? Czy człowiek może zarazić się nimi od psa?
Już na pierwszy rzut oka widać, że pchły u psa powodują spory dyskomfort. Pies drapie się, a ugryzienia mogą także prowadzić do widocznych problemów dermatologicznych szczególnie u tych psów, które są uczulone na składniki ich śliny. Jeśli ich ilość jest naprawdę duża, to mogą także doprowadzić do osłabienia organizmu, co objawia się w początkowej fazie pogorszeniem stanu sierści, a z czasem prowadzi także do poważnej anemii. Nie są to jednak jedyne niebezpieczeństwa, które zagrażają zwierzęciu. Trzeba pamiętać także o tym, że pchły u psa mogą także przenosić różnego rodzaju choroby. Są one na przykład pośrednim żywicielem psiego tasiemca – zjadają jaja z psich czy kocich odchodów i tym samym stają się bardzo łatwym źródłem zakażenia tym groźnym pasożytem endogenicznym. Mogą także przenosić tasiemca ludzkiego, tzw. karłowatego. Ale to nie wszystko – transmitują również bakterie, które są odpowiedzialne za wywoływanie takich schorzeń jak choroba kociego pazura czy tyfus – nie raz w historii przyczyniły się do transmisji tych chorób na ludzi, w tym także dżumy. To wystarczające powody do tego, aby uważać je za bardzo niebezpieczne pasożyty.
Czy człowiek może zarazić się pchłami od psa? Jeśli pchła nie ma swojego ulubionego żywiciela, czyli przede wszystkim psa lub kota, to może także ugryźć człowieka, ale nie będzie nam nim egzystować – nie są to dla niej zbyt komfortowe warunki. Niemniej mogą człowieka ugryźć i przyczynić się do zakażenia groźnymi chorobami, które zostały wyżej wymienione. Warto także pamiętać, że mimo iż nie będą egzystować na człowieku, to domowe warunki są dla nich idealne, jeśli chodzi o rozmnażanie się. Dlatego to właśnie kocie legowiska, a także dywany czy kanapy są wyjątkowo wygodnym miejscem do rozwoju, aby ostatecznie, gdy pojawi się potencjalny żywiciel, skolonizować się na nim. Dlatego pozbycie się pcheł z domu jest trudne i nie ogranicza się tylko do wyeliminowania pcheł z czworonoga.
Skąd biorą się pchły?
Pchły u psa pojawiają się najczęściej wskutek zarażenia od innego zapchlonego zwierzęcia. Jak wiemy, mają one silnie rozbudowane odnóża, które umożliwiają im wysokie skoki, więc dość szybko mogą przedostać się na sierść nowego żywiciela. Ale to oczywiście niejedyny sposób, który prowadzi do tego, że nasz pupil przyniesie do domu pchły. Najczęściej wystarczy tylko, że znajdzie się w miejscu, gdzie przebywa lub przebywał inny osobnik z pchłami. Dzieje się tak dlatego, ponieważ pchła nim osiągnie dorosłą postać, przechodzi określone fazy rozwojowe. Z jajeczek złożonych przez samicę w psiej sierści wykluwają się larwy, które odpadają z niej i egzystują w najbliższym otoczeniu czworonoga, czyli jego posłaniu, dywanie, szczelinach w podłodze. Z czasem przekształcają się w poczwarki, a ostatecznie stają się dorosłymi osobnikami, które oczekują swojego żywiciela, więc jeśli przypadkiem taki się pojawi, możemy być pewni, że na pewno skorzystają z tej okazji. Tak naprawdę pchły mogą więc znajdować się nawet na miejskim trawniku, gdzie wcześniej drapał się zapchlony burek lub dziki kot.
Gdy pchła znajdzie już swojego ostatecznego żywiciela, to zazwyczaj żyje na nim już do śmierci. Średnio pchły u psa żyją około 3 tygodni. Jaja zaczynają składać już najczęściej po upłynięciu pierwszej doby, a każda samica w swoim całym życiu może złożyć ich od 600 do nawet 2 000. Problem więc może być naprawdę spory, tym bardziej że poczwarka w kokonie może przeżyć nawet 6 miesięcy, jeśli nie pojawią się warunki idealne do dalszego rozwoju, tj. na przykład odpowiednia temperatura czy wilgotność. Z pozoru więc legowisko czy wykładzina wolna od pcheł po pewnym czasie może wciąż być potencjalnym siedliskiem tych pasożytów. Dorosłe osobniki bez żywiciela mogą przeżyć koło kilku dni.
Jak poznać, że pies ma pchły?
Pchły u psa to przede wszystkim objaw nadmiernego drapania się i wygryzania, co po prostu związane jest z ekspansją tych pasożytów na ciele czworonoga, szczególnie w okolicach brzucha, pleców, uszów i ogona. Niestety w początkowej fazie, gdy pcheł nie ma jeszcze aż tak dużo, pies wcale nie musi się szczególnie dużo drapać, więc bardzo łatwo przeoczyć stan, gdy pcheł jest jeszcze niewiele. Aby sprawdzić, czy pies ma pchły, można także wspomóc się specjalnym grzebieniem – wystarczy przeczesać psią sierść, aby przekonać się, czy znajdują się w niej te pasożyty. Na obecność pcheł wskazują także ich odchody – są to małe, czarne plamki na skórze i sierści zwierzęcia. Jeśli pies jest uczulony na składniki pchlej śliny, to ich ugryzienia mogą wywołać znacznie poważniejsze objawy dermatologiczne łącznie z stanami zapalnymi i wypadaniem sierści, więc także objawy skórne, np. rumieniowate lub ropne, mogą wskazywać na bytność tych pasożytów.
Środki na pchły dla psa
Kiedy już pojawią się pchły u psa, to najlepiej wspomóc się profesjonalnymi środkami, które uśmiercą pasożyty, ale konieczna jest także dokłada higiena całego, psiego otoczenia, bo jak wiadomo, mogą one znajdować się dosłownie wszędzie. W tym celu stosuje się między innymi specjalne preparaty w spray, którym należy spryskać skórę zwierzęcia, a także specjalne szampony przeznaczone do kąpieli czy nawet krople. Warto dokładnie zapoznać się ze specyfiką tych preparatów, aby wybrać taki najbardziej odpowiedni dla naszego pupila, na przykład jeśli nie przepada za kąpielami, to lepiej zrezygnować z szamponu. Natomiast psie legowisko należy wyprać w wysokiej temperaturze, a dywany i wykładziny systematycznie odkurzać, aby również z tych miejsc pozbyć się pchlich poczwarek.
Jednak najbardziej skutecznym sposobem na inwazję pcheł są akcesoria i preparaty, które zapobiegną ekspansji tych pasożytów. Dlatego warto regularnie zwierzę odrobaczać oraz stosować środki, które odstraszą te pasożyty. Dostępne preparaty są bardzo różnorodne – są to na przykład krople, tabletki, a także bardzo wygodne w użytkowaniu obroże przeciwpchelne. Ich regularne stosownie przynosi bardzo dobre rezultaty, a my nie musimy się obawiać, że nasz pupil wróci ze spaceru z nieproszonymi gośćmi. Ich działanie najczęściej polega na tym, że zawarte w nich substancje czynne wnikają w skórę i sierść czworonoga, co sprawia, że jest on zabezpieczony przed tymi pasożytami. Co ważne, najczęściej chronią one także przed innymi insektami, np. kleszczami, więc nie ma potrzeby stosowania dodatkowych środków. Niektóre preparaty bez obaw można także stosować u szczeniąt. Warto w tej kwestii zasięgnąć rady specjalisty, aby wybrać środek adekwatnie do potrzeb swojego futrzaka.
Domowe sposoby na pchły u psa
Istnieją także domowe sposoby na pozbycie się tych pasożytów, ale na pewno wymagają sporej pracy i czasu, aby okazały się także skuteczne. Przede wszystkim możemy systematycznie pchły u psa usuwać za pomocą grzebienia. Wyczesywanie owadów również może przynieść z czasem efekty, ale należy robić to regularnie i często, aby jak najskuteczniej wstrzymać rozmnażanie się dorosłych osobników. Oczywiście należy także regularnie odkurzać jego najbliższe otoczenie, a legowisko prać.
Zwolennicy naturalnych preparatów do pozbycia się pcheł używają także octu. Należy sporządzić z niego roztwór, którym należy spryskać skórę i sierść psa. Natomiast ocet jabłkowy można podać psu do picia rozmieszany z wodą, podobnie od środka będą działać tabletki drożdżowe podane psu w jedzeniu. Inne naturalne produkty, które można zaaplikować zwierzęciu na skórę w przypadku pcheł to oliwa z oliwek, olejek cytrusowy i eukaliptusowy. Istnieją także domowe sposoby na pchły w dywanie, podłodze czy psim legowisku – można na przykład rozsypać w tych miejscach sól lub pozostawić skórki po bananach. Ostatnim skutecznym sposobem są regularne kąpiele – psa należy dłużej pozostawić w wannie, aby jego futro i skóra dobrze się namoczyły, a pchły utopiły i wypłynęły wraz z wodą. To także mogą być skutecznie metody na pozbycie się pcheł, ale na pewno zajmą nam więcej czasu niż użycie gotowych preparatów.